Wiadomości

Zapomniał wyłączyć telewizor – wpadł na kradzieży prądu

Data publikacji 30.03.2018

Takiego przebiegu interwencji nie spodziewał się 44-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego, który zgłosił awanturę z konkubiną. Dzielnicowi, którzy zainterweniowali, ujawnili w mieszkaniu mężczyzny nielegalny pobór energii elektrycznej. Sprawcy grozi kara do 5 lat więzienia, a także obowiązek uiszczenie opłaty za nielegalny pobór energii, której wysokość może wynieść od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Wczoraj tuż przed godziną 20:00, policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań znajdujących się w Kaletach doszło do awantury pomiędzy konkubentami. Nieopodal byli dzielnicowi, którzy zainterweniowali. Pomimo tego, że zgłaszający odwołał interwencję, przybyli na miejsce policjanci, chcieli sprawdzić, co się wydarzyło. Na klatce schodowej przywitał ich zgłaszający, który wyjaśnił, że pomiędzy nim a konkubiną doszło do zwykłej sprzeczki, a sprawa została już wyjaśniona. Dzielnicowi chcieli porozmawiać z drugą stroną konfliktu - konkubiną. Po wejściu do mieszkania i wykonaniu czynności, stróże prawa zauważyli, że w pokoju jest włączony telewizor. Mundurowi wiedzieli, że kiedyś 44-latkowi odcięto  prąd za nieuregulowane rachunki. Policjanci podejrzewali, że w mieszkaniu dochodzi do nielegalnego poboru energii elektrycznej. Okazało się, że ich policyjny nos nie zawiódł. Mężczyzna dokonywał kradzieży energii z pominięciem układu pomiarowego. Policjanci powiadomili o tym fakcie pracowników firmy energetycznej, którzy potwierdzili przypuszczenia policjantów. Właścicielowi mieszkania za kradzież energii elektrycznej grozi nawet 5 lat więzienia oraz obowiązek uiszczenie opłaty, której wysokość może wynieść od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Przypominamy, że kradzież prądu, zgodnie z przepisami Kodeksu Karnego jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Ponadto sprawca będzie musiał uregulować naliczoną przez dostawcę opłatę za nielegalny pobór, której wysokość wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

"Lewe" podłączenia to również zagrożenie dla bezpieczeństwa osób mieszkających w danym budynku. W wielu przypadkach kradzież prądu wiąże się z uszkodzeniem instalacji elektrycznej. To z kolei jest częstą przyczyną pożarów, bądź porażenia prądem nie tylko osób nielegalnie pobierających energię elektryczną, lecz również osób mieszkających w sąsiedztwie.

Powrót na górę strony